sobota, 6 marca 2010
Strach
Paranoja jakaś. Boję się kontaktu z osobą, która powinna mi być najbliższa, z którą powinienem być bardzo związany - boję się własnej matki. To jest tak paranoidalne. Paradoksalne. Wystarczy jeden sms od niej, by zadzwonić, a ja już cały się w środku trzęsę. Emocjonalnie to wszystko mnie zaczyna powoli przerastać. To cholernie ciężkie, kiedy chcesz jednocześnie od niej uciec, ale i tak wiesz że mimo wszystko lepiej, abyś został. W XXI wieku nie ma już miejsca, by uciec od demonów przeszłości i rozpocząć życie w spokoju i na nowo...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli tylko masz ochotę - skomentuj.