środa, 18 sierpnia 2010

Burzliwy okres i przyjemna niespodzianka

Ostatnimi czasy w moje życie wplątała się niezła burza. Jak to moje życie ma w zwyczaju, nie może ono być sielskie, anielskie bądź po prostu - spokojne. Kilka tygodni temu w KFC zawrzało, gdyż dość mocno "wymieniałem poglądy" z moją manager. No, ale to ona podniosła głos. Powód? Wybuchowa osobowość, której zmienić nie ma zamiaru. Pani manager gratulujemy profesjonalizmu. Odbyłem spotkanie z area managerem w sprawie dość błachej, ale jednak skoncentrowanej przeciwko mnie. No, to ja odbiłem piłeczkę. Po dość gwałtownej wymianie zdań, które jednak zachowały poziom profesjonalizmu, wręczyłem rezygnację ze stanowiska supervisora restauracji z uzasadnieniem, iż nie zgadzam sie z wewnętrznymi metodami zarządzania personelem oraz nieprofesjonalizmem mojej manager tak, iż ona nie powinna piastować tego stanowiska. Jednak to nie koniec. Sprawa trafiła wyżej. W poniedziałek odwiedziłem Belfast i siedzibę główną mojego KFC. Cóż - nie byłem specjalnie zaskoczony tym, iż bardziej wzięli stronę mojej manager niż moją. Oni wszyscy są po jednych pieniądzach. Moje jednak wyszło na wierzch. Kończę z karierą supervisora, zostaje zwykłym członkiem załogi w swojej restauracji. Chcieli mnie przenieść, ale się nie dałem. Oczywiśćie z tego miejsca chciałem bardzo, bardzo podziękować mojemu Tomaszkowi za wsparcie jakiego mi udzielał całym sobą. Buziaczki dla Ciebie :*

A co do przyjemnej niespodzianki - to jest to blog Dr Mouse - osoby dla mnie niesamowitej. Najlepiej, jak poczytacie bloga. Zamieszczam go w linkach.

Pozdrawiam.

Postaram się pisać notki bardziej regularnie.

Wasz Bartek.