czwartek, 15 października 2009

Loneliness

Jakoś ostatnio doskwiera mi samotność. Ogólnie, to doskwiera mi odkąd pamiętam, ale ostatnio jakoś tak bardziej. Nie jest łatwo mieszkać z dwoma bardziej lub mniej udanymi i zgranymi parami. Mają jednak siebie, spędzają sobie razem czas, jedna osoba czeka na drugą aż przyjdzie z pracy, razem planują sobie bardziej lub mniej odległą przyszłość. Razem gotują obiad, razem planują następny krok, kłócą się i godzą. A ja ? A ja sobie to wszystko obserwuje. Od czasu do czasu wejdę na serwis randkowy sprawdzić, czy czasami ktoś do mnie nie napisał z zaproszeniem na wyjście do miasta. To cholernie przygnębiające, gdy się człowiek tak głębiej nad tym zastanowi. Wstanę później niż zwykle, wypiję kawę, ogarnę się, pójdę do pracy. Nawet wcześniej nie zjem śniadania. W pracy czas jakoś mija, a potem znowu wracam do swojej rzeczywistości. Smutnej rzeczywistości. Łapie mnie chyba jakaś jesienna chandra. I coraz bardziej czuję, że ktoś, komu chętnie bym o tym powiedział przy kubku herbaty albo kawy, potrzebny jest mi bardziej, niż od zaraz...

1 komentarz:

  1. Smutne jest to co piszesz, ale na pewno jest ktoś kto czeka właśnie na Ciebie, życzę abyście się odnaleźli jak najprędzej.

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli tylko masz ochotę - skomentuj.