piątek, 20 lutego 2009

Director of Internet Services.

Tak więc wczoraj odbyło się posiedzenie zarządu GSI (Genealogical Society of Ireland) z moim udziałem, podczas którego zostałem oficjalnie zaakceptowany przez resztę członków zarządu jako dyrektor ds. obsługi internetowej. Wiem, że po polsku to brzmi dość dziwacznie. Siedzieliśmy przy prostokątnym stole, obradowaliśmy przez ponad 2 godziny na temat finansów, działalności, nowych członków itp. No i oczywiście ja miałem swoje pięć minut na wypowiedzenie się. Myślę, że poszło to całkiem sprawnie, aczkolwiek lekko się denerwowałem. Zachowałem trzeźwość umysłu, zimną krew i wypowiedziałem się z pełnym profesjonalizmem :) Potem Michael, ja i kobieta z zarządu, której imienia nie pamiętam, poszliśmy na piwo do pobliskiego pubu. Spotkałem tam swoją poprzedniczkę, Iris. Cała rozmowa przebiegła w całkiem miłej i sympatycznej atmosferze. 

Po powrocie do domu czekała mnie miła niespodzianka - Magda sprzątała pokój. I tak ją poniosło, że uczyniła również przemeblowanie. W zasadzie to dobrze, lepiej teraz wygląda. Kolejnym zaskakującym elementem wczorajszego dnia była wiadomość na GG wysłana przez nieznaną dotąd mi osobę. Okazało się, że warto było zostawić swój namiar na fellow. Zapowiada się całkiem ciekawa relacja. Ale o tym póki co cicho sza:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeżeli tylko masz ochotę - skomentuj.